Adopcja psa ze schroniska to piękny gest, bo mamy możliwość uratować w zwierzaku radość życia i nadać mu sens. Schronisko to nie jest miejsce, gdzie pupil czuje się kochany i potrzebny. Oczywiście pracownicy schronisk zazwyczaj robią, co w ich mocy, ale zwierząt jest mnóstwo, więc każdemu można poświęcić tylko trochę uwagi.
Posiadanie kochającego opiekuna to zupełnie inna sprawa i każdy kudłacz w schronisku o tym marzy. Mamy zatem szansę takie marzenie spełnić. Warto jednak wiedzieć, że opiekowanie się pupilem z takiego miejsca, który zazwyczaj ma też bardzo trudną przeszłość, pełną niedobrych wspomnień, będzie wymagało od nas pewnych umiejętności. To nieraz są trudniejsze do ułożenia psiaki, mają też problemy z obdarzeniem zaufaniem właściciela.
Proces bywa długi i skomplikowany, ale warto w niego inwestować, bo kiedy już futrzak zrozumie, że jesteśmy jego przyjaciółmi i nigdy więcej nikt go nie skrzywdzi, stanie się najszczęśliwszym zwierzakiem na świecie.
Adopcja psa – przemyśl to dobrze!
Zanim zdecydujemy się adoptować psiaka, należy koniecznie porządnie przemyśleć sprawę. To nie może być chwilowa zachcianka, ponieważ zwierzak w domu to obowiązek i to na wiele lat. Nasze życie po prostu się zmieni, więc musimy wiedzieć, na co się decydujemy. Warto też wziąć pod uwagę, że psiaki ze schroniska są bardziej zestresowane, miewają lęki, potrafią reagować agresją, a nawet mieć zaburzenia psychiczne. Bądźmy gotowi na sporo poświęcenia i odpowiedzmy sobie na pytanie, czy mamy czas i cierpliwość, aby w taką piękną relację z czworonogiem zainwestować nasze środki i emocje.
Nie kierujmy się też przy wyborze wyłącznie odruchem serca, bo decyzja powinna okazać się dodatkowo racjonalna. Już sam rozmiar psa ma znaczenie, bo jeśli mieszkamy na małym metrażu, duży kudłacz może się zwyczajnie nie zmieścić i będzie się okropnie męczył. Zadajmy sobie pytania, jaki tryb życia prowadzimy, ile czasu dziennie możemy poświęcić na treningi i spacery, ile na zabawę z pupilem. Musimy też koniecznie wiedzieć, czy nie jesteśmy uczuleni albo czy wszyscy członkowie rodziny lub nasi współlokatorzy zgadzają się na psiaka.
Kudłacz w domu to zmiana rutyny dnia. Trzeba pamiętać o regularnych spacerach (w każdą pogodę!), posiłkach, zabawie, czasami także treningu. Psiaki żywiołowe potrzebują tak samo zaangażowanego właściciela. Warto sobie w końcu odpowiedzieć też na pytanie, czy adoptować szczeniaka, czy też starszego psiaka. Obie opcje mają swoje wady i zalety.
Adoptować szczeniaka czy psiego seniora?
Tak jak wspomniano wyżej, każda z opcji ma swoje plusy i minusy. Zacznijmy od adopcji szczeniaka.
Młody psiak nie jest jeszcze tak doświadczony przez życie, uzbierał mniejszy bagaż fatalnych doświadczeń, więc jest większa szansa, że nie został na trwale okaleczony psychicznie i będzie mu o wiele łatwiej zaufać nowemu właścicielowi. Adoptując szczeniaka, mamy też większą możliwość wpłynięcia na jego zachowanie, możemy kształtować pewne odruchy, nauczyć mnóstwa nowych rzeczy. Istnieje też spora szansa, że nacieszymy się takim zwierzakiem przez wiele lat. Możemy obserwować, jak dorasta i się rozwija. To zawsze daje ogromną frajdę.
Czy są zatem jakieś minusy? Musimy być przygotowani na to, że trzeba będzie malucha wychować, być może nauczyć załatwiać się na zewnątrz, chodzić na smyczy, nie skakać na ludzi… Przed nami długa droga, bo psiak jeszcze niczego nie umie i dopiero trzeba go wychować i nauczyć wielu spraw. Szczeniaki lubią też wszystko podgryzać, zdarza im się nasiusiać na dywanie albo – nieco później – przechodzić okres „nastoletniego” buntu.
Drugą opcją jest zatem wybranie starszego zwierzaka. Taki kudłacz ma już okres szaleństw i głupich pomysłów za sobą, umie chodzić na smyczy, nie walczy z burzą hormonów, nie ma gigantycznych nakładów niespożytej energii. To doświadczony i znający już życie przyjaciel. Do tego jest spokojniejszy i nie zniszczy nam raczej mieszkania.
Przejdźmy teraz do mniej radosnych wiadomości. Otóż kudłacze, które długo przebywały w schronisku albo tułały się od jednego opiekuna do drugiego, mają już potężny bagaż złych doświadczeń. Są nieufne wobec człowieka, bywają bardzo lękowe albo agresywne. Znacznie trudniej zmienić też ich nawyki, bo charakteru od nowa się nie ukształtuje. Z wiekiem psiaki stają się też bardziej niedołężne i chorowite. Mamy jednak szansę pokazać takiemu pupilowi, że życie potrafi być cudowne, a ludzie potrafią kochać. Możemy uczynić ostatnie lata życia takiego zwierzaka pełnymi miłości i radości. To wspaniała sprawa.
Procedury adopcyjne
Adopcja to dosyć skomplikowany proces. Poza podjęciem decyzji, wyborem psiaka i wstępnym oswojeniem go (warto pozabierać go na spacery, jeszcze zanim trafi do naszego domu), trzeba też wypełnić formalności. Jak one wyglądają?
Najpierw czeka nas wypełnienie ankiety przedadopcyjnej. Ma ona kilkadziesiąt pytań, więc nie jest to błahostka! Dotyczą one między innymi naszych warunków mieszkaniowych, częstotliwości urlopów, ilości domowników, ilości wolnego czasu. Warto przyłożyć się do odpowiedzi, bo ankieta to poważny dokument i jest pierwszym krokiem na drodze do adopcji psiaka.
Teraz przychodzi pora na analizę naszej ankiety przez pracowników schroniska. Ocenią, czy jesteśmy poważnymi kandydatami i który psiak najlepiej wpasuje się w nasze możliwości. Jeżeli z ankiety wynika, że nie jesteśmy gotowi na adopcję i zamiast przemyślanej decyzji po prostu mamy taki kaprys, zostaniemy odrzuceni i dopiero po jakimś czasie znów będziemy mieli możliwość starania się o pupila.
Zostaliśmy zaakceptowani? Doskonale! Kolejnym krokiem jest wizyta pracownika schronisku w naszym domu, aby zweryfikować to, co wpisaliśmy w ankietę. Pracownik nie tylko sprawdzi nasze warunki mieszkaniowe, ale także odbędzie z nami uświadamiającą rozmowę, która jest niezwykle ważna, ponieważ ma nam uzmysłowić, ile kosztuje posiadanie psiaka i leczenie go oraz z jakimi obowiązkami wiąże się adoptowanie czworonoga.
Ostatnim etapem jest podpisanie umowy adopcyjnej. Zobowiązujemy się, że będziemy o kudłacza dbać, leczyć go, jeśli zajdzie taka potrzeba, a także że zgadzamy się na kontrolne wizyty oraz ewentualną pomoc poadopcyjną. Musimy też zapłacić pewną kwotę, jest ona zazwyczaj niska i waha od 20 do około 200 złotych, w zależności od rozmiarów czy wieku zwierzaka.
Teraz czekają nas już tylko wizyty poadopcyjne. Warto z nich korzystać, bo doświadczony pracownik schroniska może nam wiele doradzić, pomóc, podzielić się swoją wiedzą. Zawsze też sami możemy zadać pytania albo podzielić się wątpliwościami.
Pierwsze dni psa po adopcji
Pamiętajmy, że dla psiaka wszystko się zmienia i on jeszcze nie wie, czy na pewno na lepsze. Potrzebuje dużo spokoju i cierpliwości. Dajmy mu czas, aby się przyzwyczaił, poznał nowe zapachy, dźwięki, dostosował do rutyny dnia codziennego. To czas, kiedy nie wolno robić niczego nie siłę i w ogóle nie należy się narzucić i zbytnio przytłaczać zwierzaka swoją miłością. Będzie jeszcze czas na przytulanie, szalone zabawy i głaskanie, teraz zapewnijmy pupilowi bezpieczeństwo i spokój.
Na pewno przyda się zaciszne legowisko typu pluszowa buda, zabawka dodająca otuchy, mięciutki kocyk czy miska pełna smakowitości. Mówmy do kudłacza łagodnym, cichym głosem, nie wykonujmy gwałtownych ruchów, chodźmy z nim na spacery w spokojne i bardziej odosobnione miejsca, aby miał czas na dojście do siebie. Prawdziwa przygoda dopiero przed nami!
Autor: Magdalena Dolata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz